Nazwa forum

Oto lista ludzi, których mamy do dyspozycji, tak żeby o nikim nie zapomnieć

1. hefaj
2. monkeyy
3. Eendriuu
4. keita^
5. Gremlins
6. Real7fan
7. gacek1197
8. Matheo
9. WR
10. Hawkypeak
11. Robo
12. Xenus
13. Gary
14. MM
15. ściah
16. Joey
17. Leth
18. Safinetka
19. Sonek
20. Jack
21. Santino
22. Romafan
23. Rocky
24. PeRRy
25. Ero

Swoje propozycje odnośnie tego, kogo mordować, a kogo nie przedstawię później. Na razie chciałbym zobaczyć propozycje innych.

Mam na myśli mord, a nie lincz. Oczywiście, że w linczu walimy w Perry'ego, ale właśnie dlatego że da się go bez problemu zlinczować bez sensu jest go mordować!

Osoby, które prędzej czy później trzeba na pewno uciszyć to Rocky i Jack, bo dobrze kombinują, ale ponieważ mnie lubią i cenią, to chciałbym się najpierw pod nich podczepić, żeby mnie z nimi łączono, a dopiero potem ich zabić, stąd pierwszym mordem trzeba celować w kogoś innego. Safinetka podobnie, o ile nie wyczuje w którymś momencie jakiejś ściemy w moich postach, będzie mnie zażarcie bronić, więc warto ją trzymać.

Walnięcie w Real7fana jest bezpieczne, bo nie wskazuje na nikogo, ale z drugiej strony on jako mierda może polecieć zaraz po Perrym w linczu, więc szkoda go ruszać.

ROMA wprowadza sporo kolorytu, a skądinąd wiem, że nie ma czasu na głębsze rozkminy, bo kończy jedną robotę, szuka nowej i będzie się przeprowadzał, stąd raczej będzie nieszkodliwy - skupi się raczej na ciętych ripostach, a nie dedukcji.

Dla mnie dobrym celem wydaje się ktoś z grupy hefaj, gacek, Gremlins, Joey.

Hefaj w poprzednich grach był MG.

W sumie może być. Jeśli reszta nie widzi przeciwwskazań, to mogę napisać mord.

Myślę, że pisać może po prostu ten, kto ma czas i pomysł.

Propozycja mordu na hefaju:

"Młody członek mafii przygotowywał się do swojego pierwszego morderstwa. Wszedł na dach wieżowca niedaleko kościoła, złożył swój karabin snajperski i czekał na koniec mszy. W końcu ludzie zaczęli opuszczać kościół i po chwili młody mafiozo zobaczył swoją przyszłą ofiarę. Serce zaczęło mu bić szybciej, ale szybko się uspokoił. Wymierzył i strzelił. Trafił prosto w głowę. Ofiara zmarła na miejscu, a dumny mafiozo złożył karabin i spokojnie oddalił się z miejsca zbrodni rozmyślając o ofierze. Wolałby strzelić do obecnego Mistrza Gry, w końcu to jak z prezydentami - większa sława zabić obecnego, a nie byłego, ale były też jest niczego sobie. Tak umarł hefaj, pierwsza ofiara mordu mafii."

Też myślałem o Sonku ale... Leth rzucił kiedyś w rozmowie ze mną, że mój charakter nie pozwoli mi zabić od razu kogoś głośnego, bo chcę się bawić, więc prawdopodobnie na pierwszy ogień poszedłby u mnie jakiś nołnejm. Stąd Sonek i Hawkypeak nie są dobrymi celami z mojej strony.

Też mi trochę szkoda hefaja, ale z drugiej strony mafia nie może się litować.

Hefaj do odstrzału, podam uzasadnienie po pracy.